królowa piratów (przedwiośnianie)
czwartek, 1 sierpnia 2013
kto ukradł lipiec?
dni gubią się, przepływają przez palce i gdyby nie notatki w kaledarzu w ogóle nie wiedziałabym, że cokolwiek robiłam.
moje postanowienie regularnego pisania w celu samodoskonalenia podzieliło los wielu innych postanowień. a miało być tak pięknie: regularne notki, szlifowanie warsztatu językowego, dyskusja...
miauo, miau, miau, miau...
spróbuję przypilnować sierpnia, łańcuchem do stojaka rowerowego może go przypiąć powinnam? :P
czwartek, 14 marca 2013
happy white valentine's day :)
po długiej przerwie kolejny raz wracam do blogowania. czy tym razem skutecznie? nie lubię składać słów, materia ich opór stawia a twory niezgrabne są. lubię czytać dobrze napisane, często zdarza się, że nie piszę bo ktoś już to lepiej ode mnie w słowa ujął, więc po co nieudolnie naśladować. powiedzmy, że kolejne podejście do pisania to próba zmagań z własnymi ograniczeniami.
na taką pogodę idealny jest żurek owsiany. przepis znaleziony u Riannon i już kilkukrotnie wypróbowany. tym razem wyszedł tak dobry, że miałam wątpliwości czy się nim dzielić :D nie wspominając o idealnych chlebkach żurkowych, które piekłam w formach do creme brulee. jeśli nie zapomnę to zrobię zdjęcie. raczej zapomnę :P
czwartek, 14 czerwca 2012
w zawieszeniu
tymczasem zapraszam na mój drugi blog (poświęcony szeroko pojętym wydarzeniom kulturalnym w pięknym mieście Breslau).
ciekawe czy w tym przypadku wystarczy mi samozaparcia do systematycznego pisania ;)
poniedziałek, 21 maja 2012
quo vadis blog?
nie jest tu tak jak miało być (a i koncepcji kilka się w międzyczasie przewinęło) i póki co nie wiem jak być ma.
jakieś zmiany potrzebne tylko kierunek wciąż nieznany.
(żyję, na blogi Wasze czasem zaglądam, ale mało mnie tu w sieci.)
sobota, 17 marca 2012
koniec krupienicy
wcale nie taki smutny, bo dzielnie sponsorowała moje wyżywienie przez ostatni tydzień :) uwierzcie, pół kilo kaszy to nie byle co :P krupienica to lalka obrzędowa, wykonywana jesienią po obfitych zbiorach - napełniana po brzegi kaszą (krupami). na przednówku czyli wczesną wiosną jak teraz należy lalkę rozpruć a zawartość ze smakiem spożyć :) panna gospodarna wyglądała tak:

a w mieście już wiosna. i krokusy na trawnikach kwitną :D
poniedziałek, 5 marca 2012
mała reklama
( może dostanę zniżkę na wasztaty :P ) wrocławiankom (a także mieszkankom okolic i przejezdnym) szczerze polecam warsztaty organizowane przez Fundację Rzemiosła Flafi :) ciekawe tematy, przesympatyczne prowadzące, niecodzienne miejsca warsztatów, cenowo bardzo konkurencyjne, dziecio-przyjazne :)
mnie najbardziej podobały się te o białoruskich lalkach obrzędowych. coś na wiosnę ciągnie mnie do magicznych tematów :D a mini-kolekcję lalek może niedługo tu zaprezentuję.
czwartek, 1 marca 2012
Честита Баба Марта!
znalazłam wzmiankę o martenicach (marteniczkach) na blogu Lawendowego Domu, zaciekawiona nazwą wyczytałam co to za cudo, chwila pracy z nitkami i już mam na lewej ręce ozdobny sznureczek :) teraz tylko rozglądać się za pierwszymi znakami wiosny trzeba :) nie będę kopiować informacji z sieci, kto zechce ten znajdzie. obrazek wstawię też nie mój. reaktywacja kolejna bloga tym razem udana? czas pokaże...
